- Skąd potrzeba?
Sytuacja wygląda tak, że zawsze chciałam prowadzić dziennik (nie telewizyjny, na ten jestem za stara), ale nie mogłam patrzeć na swoje pismo. Taka prawda, pismo mam jak lekarz po ciężkim dyżurze, a jednak trochę jest we mnie poczucia estetyki i ono w tym przypadku było niezwykle zagrożone, co przekładało się na moją systematyczność, a raczej jej brak. Ale potrzeba pisania była zawsze, ono mnie jednak trochę odpręża. Może więc ten digital journaling pomoże? Pomyślałam, że machnę stronę i będzie git.
- Kimże jestem?
Oj, trudne się wylosowało. Jestem sobie. Wszystkim po trochu i nikim. Tuptam sobie po świecie, lubię się wymądrzać, trochę czytam, czasem słucham. Lubię trackery, lubię wiedzieć dlaczego i po co. Nie lubię głupich ludzi i niezręcznych sytuacji. I jak mi herbata za szybko stygnie.
- Jaki to ma cel?
Sześć zer, rzecz jasna. Poza tym zbudujemy tu sobie społeczność, machniemy grupę na naszej-klasie i będziemy wspólnie śpiewać kolędy na Wigilii.
Zapraszam.